Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
L. Staff

Strach ma wielkie oczy - w tym przypadku to oczy Lori. Zastygła w przerażeniu, wciśnięta w w róg transporterka... Oddana jak bezużyteczny przedmiot... Zabrali jej nawet imię, imię które pomogłoby choć trochę oswoić nową, schroniskową rzeczywistość, które sprawiłoby że porzucenie nie było by może tak boleśnie odczuwane. Pracownicy schroniska widzieli już wiele, mimo to uderzyło ich mocno i wbiło się w pamięć przerażenie kotki i ludzka obojętność. Pani przyjmująca kota miała łzy w oczach i nie szczędziła pod adresem oddającej gorzkich słów.
Lori nie przeżyła by w schronisku tygodnia - stres i depresja zabiły by ją. Na szczęście trafiła bardzo szybko do Domu Tymczasowego, gdzie dostała nowe imię i gdzie nauczyła się na nowo ufać człowiekowi. Koteczka jest domowym pieszczochem, garnie się do człowieka, rozmawia po kociemu, mruczy, ciągle domaga się uwagi i głaskania. Bardzo ładnie je i załatwia się do kuwety.
Lori poszukuje kochającego i odpowiedzialnego Człowieka, który jej już nie porzuci.
Jeśli możesz podarować Lori dom na całe życie, poczucie bezpieczeństwa, opiekę i miłość skontaktuj się z Tymczasowym Opiekunem.

Paula
tel.: 601168083
e-mail: paula.konowalek@gmail.com