Dom lub eutanazja - proszę, daj mi spokojną przystań!

Dom lub eutanazja - proszę, daj mi spokojną przystań!
Dom lub eutanazja - proszę, daj mi spokojną przystań!
Dom lub eutanazja - proszę, daj mi spokojną przystań!

Miałem kiedyś dom. To był MÓJ DOM. Kochałem go i jego mieszkańców całym sobą. Żyłem szczęśliwie kilka lat, aż któregoś wiosennego dnia postanowiłem się przejść. Szedłem tak długo aż po prostu zbłądziłem. Chodziłem tak kilka tygodni, aż dotarłem do małego miasta, znalazłem cichą ulicę obok rzeki i tam sobie "mieszkałem". Było mi coraz gorzej. Łapki odmawiały posłuszeństwa, zaczynało coś boleć w brzuszku, z wielkim trudem oddychałem. Moja sierść kiedyś błyszcząca i czarna zrobiła się matowa i brunatna.... czasami ktoś rzucił coś do jedzenia, ale były i dni gdy nie jadłem nic. Pewnego dnia dobra dusza podeszła do mnie z dziwnym pudełkiem, zaciekawiony zajrzałem do środka i tak oto skończyła się moja poniewierka po nieznanym"

Być może taka jest historia czarnego miziastego kocurka, a być może bardziej brutalna. Nieważne. Teraz istotne jest to, że Miziak szuka swojego nowego Dużego. To cudowny, bezdomny kilkuletni kocurek. Ma kochające kocie Serce, które otwiera się na każdego człowieka. Uwielbia towarzystwo ludzi, jest idealnym pacjentem, daje ze sobą zrobić wszystko. Testy wykazały, że kotek jest nosicielem wirusa FeLV (kocia białaczka - to nie to samo co u ludzi!). Kocia białaczka nie jest zaraźliwa dla ludzi i innych zwierząt, ale nie powinny z nim przebywać inne koty, które nie są zaszczepione przeciwko niej.

Ratując jednego kota nie zmienimy całego świata, ale możemy zmienić świat tego jednego!

Opiekun zastrzega sobie prawo wyboru najlepszego domu. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej.


Dane kotaktowe:
Kontakt w sprawie adopcji 606-352274 lub mlodak@interia.pl