Gniewko

Gniewko
Gniewko
Gniewko
Gniewko

Gniewko należy do szóstki rodzeństwa kociąt z Krzeszowic, które kocia mama - w rządku, niczym małe gąski - przyprowadziła pod okna osoby zaprzyjaźnionej z naszą fundacją.

Jest bury, pręgowany, z cętkami na jasnym brzuszku. Ma wspaniałe jasno-zielone oczy, które z zainteresowaniem zawsze obserwują nowo poznanych ludzi.

Gdy Gniewko pierwszy raz poznał z bliska człowieka, najbardziej widowiskowo z całego rodzeństwa pokazywał, że nie jest jeszcze gotowy na takie spotkania. Wystarczyło go jednak dotknąć i pogłaskać, a uspokajał się i bez oporu poddawał wszystkim zabiegom.

Zdradzimy Wam w tajemnicy, że „włącznik” do urządzenia mruczącego u Gniewka znajduje się na policzkach, wystarczy je trochę pomasować, żeby “odpalić” Gniewkowy traktorek. Bez problemu da się go rozmruczeć na rękach, a także jak swobodnie leży na drapaczku. Czasami próbuje czmychnąć (imię zobowiązuje), częściej jednak wyciąga się do granic możliwości z brzuszkiem w górę, nadstawionym do głaskania. Choć pozuje na dumnego i nieco wyniosłego małego tygrysa, o pieszczoty żebrze tak jak reszta rodzeństwa, a zdarza się, że mruczy bezdotykowo, gdy tylko się na niego spojrzy. Ostrzegamy, że uwielbia gryźć ząbki zamków błyskawicznych z plastiku (to taki Gniewkowy fetysz).

Kocurek przy zabiegu kastracji może wymagać zoperowania niewielkiej przepukliny, która nie jest groźna dla jego zdrowia i, jeśli natura będzie łaskawa, sama zarośnie do tego czasu bez interwencji człowieka.


Dane kotaktowe:
Iza Zamorska-Wasielak, tel. 888 214 806, info@podjednymdachem.org